"Być dla siebie dobrą" - co to znaczy dla Ciebie? - Mocem (2024)

Kończy się październik ogłoszony przezKamilę zbloga Uważniej.pl jako miesiąc dbania osiebie. Wramach jej kampanii #RÓWNOWAŻĘ powstało już 12 artykułów natemat profilaktyki higieny umysłu (fajnie tobrzmi, no nie?). Wwielu znich przewija się hasło „być dla siebie dobrą”. Toważne. Tylkoco towłaściwie znaczy? Jak być dobrą dla siebie?

"Być dla siebie dobrą" - co to znaczy dla Ciebie? - Mocem (1)

Być dla siebie dobrą – self-care, self-love, uważność ihigiena umysłu

Powyższe sformułowania są coraz bardziej popularne. Niesą jeszcze oczywistością, czymś co jest normalne inaturalne, alezaczynają wybrzmiewać wspołeczeństwie. Póki co najwięcej ich widzę winternecie iwśród młodych ludzi. NaInstagramie pojawiają się hashtagi związane zdbaniem osiebie – oswoją psychikę iciało. Jest sporo osamoakceptacji iwłaśnie obyciu dla siebie dobrym. Nawielu blogach przewija się ta tematyka.

Kiedy gdzieś padnie hasło związane ztraktowaniem siebie zmiłością (bo tootowsumie chodzi), zdecydowana większość osób przytakuje. Zgadzamy się, żewarto, żetojest dobre, żepotrzebujemy takiego samozadbania. Ipowtarzamy todalej – mówimy, rozmawiamy, piszemy nablogach iwmediach społecznościowych.

Scrollując Facebooka czyInstagram, te hasła migają nam przedoczami. Utrwalają nam się wgłowie, apóźniej powtarzamy je jak mantry wzgóry przyjętych frazach izbitkach wyrazowych. Przyjmujemy je jako dobre. Zdobrą intencją staramy się je szerzyć wśród bliskich iinternetowych odbiorców. Rozumiemy je. Wiemy, żepotrzebujemy być dla siebie dobrzy, żepsychiczne samobiczowanie doniczego dobrego nieprowadzi, żetylkomy jesteśmy wstanie osiebie zadbać, takjak tego naprawdę potrzebujemy.

Itu pojawiają się schody.

Bądź dla siebie dobra

Znamy teorię. Przyjęliśmy ją jako swoją napoziomie intelektualnym. Rozumiemy. Potrafimy wytłumaczyć ioniej porozmawiać. Teoretyzujemy. Alenieczujemy. Rozumiemy ogólnie, aleniewiemy, co todokońca znaczy dla nas samych.

Toniejest proste. Jeśli całe życie niezastanawialiśmy się nadtym, toniepodamy odpowiedzi wchwilę. Jeśli nikt nas wdzieciństwie nienauczył, jak być dla siebie dobrą, niebędziemy tego wiedziały jako nastolatki idorosłe kobiety. Wokresie dorastania, kiedy bardzo tego potrzebowałyśmy, niemówiło się zabardzo odbaniu oswoją psychikę. Gdzieś tam temat samoakceptacji się pojawiał, aletoniebyło dokońca to.

Zdomu wyniosłam to, żebydbać oinnych. Widziałam jak kobiety wmojejrodzinie torobiły. Czułam się przezniezaopiekowana. Niewidziałam jednak, żebyone były dla siebie samych dobre. Były wymagające. Stawiały sobie wyzwania, nieodpuszczały irobiły wszystko, żebybyło dobrze. Kiedy trzeba było, zaciskały zęby irobiły dobrą minę dozłej gry. Nauczyłam się, jak być kobietą, któradaje radę.

Jak być dla siebie dobrą?

Co todla Ciebie znaczy „być dla siebie dobrą”? Zastanów się nadtym. Niema dobrych czyzłych odpowiedzi. Każda znas potrzebuje troszkę innego dobra odsiebie samej.

Dużo zależy odtego, wjakim życiowym momencie jesteś. Czycoś zostało zaniedbane? Czujesz, żewjakimś obszarze życia jest Ci źle? Co jest dla Ciebie niewygodne? Zczym Ci ciężko?

Niestety nikt Ci konkretnie niepowie, jak być dla siebie dobrą. Winternecie nieznajdziesz odpowiedzi natopytanie. Możesz tu szukać jedynie inspiracji, podpowiedzi, co działa uinnych. Twoi bliscy Ci tego niepowiedzą. Możesz ich zapytać ipotraktować ich odpowiedzi jako wskazówki. Psycholog też Ci konkretnie pewnie tego niepowie, alenapewno wskaże dobry kierunek dla Twoichwłasnych poszukiwań odpowiedzi.

Opowiem Ci, jak było umnie.

Rok temu zaczęłam się nadtym zastanawiać iwciąż niejestem pewna, jak być dla siebie dobrą

Najpierw przeczytałam otym wksiążce „Nadzieja nanowe życie” (tytuł jest linkiem domojejrecenzji – koniecznie zajrzyj, bo polecam tę książkę całą sobą). Już samo jej przeczytanie wodpowiednim czasie, zmierzenie się zniektórymi tematami było takim trochę przejawem dobroci dla siebie.

Ta książka jest ostaraniach odziecko (wgigantycznym uproszczeniu). Bycie dla siebie dobrą wprzeżywaniu niepłodności jest bardzo ważne. Ibardzo trudne.

Paradoksalnie, kiedy masz problem zzajściem wciążę irobisz wszystko, żebysię udało, tozapominasz osobie. Mimo tego, żetosiebie ciągle badasz, obserwujesz, dobrze karmisz itestujesz nakoniec cyklu, tojednak zapominasz osobie – otym wszystkim, co poza niepłodnością.

Piszę toteraz zperspektywy kobiety, alewtym wszystkim jest jeszcze mąż. On też towszystko przeżywa naswój sposób. Jest też jeszcze Wasza relacja, któraniejest tylkostaraniami odziecko. Iotym też zdarza się zapomnieć.

Jednym zmoichwniosków poprzeczytaniu „Nadziei nanowe życie” było to, żepowinnam być dla siebie dobra dla dziecka, októre się staramy. Żeby miało szczęśliwą mamę iniezestresowany ispięty pierwszy dom wpostaci mojegobrzucha. Chciałam być dobra dla siebie, aleniedla siebie tylkodla naszego niepoczętego jeszcze dziecka.

Niedługo później usłyszałam obyciu dobrą dla siebie odpani psycholog

Toniebyła długa rozmowa naten temat. Jakieś może 2 zdania iwymowny uśmiech, dający domyślenia. Pani psycholog miała trochę inne zdanie inaprowadziła mnie na bycie dobrą dla siebie samej – bo bezdziecka też jestem tego warta. Mogę być zadowolona iradosna bezzachodzenia wciążę. Mogę robić dla siebie dobre rzeczy ipoprawiać sobie humor popsuty przezkolejny negatywny test. Tojest dbanie osiebie, anie„zdrada swojego największego pragnienia”.

Towydaje się banalne iproste, alewcale takie niejest. Ostatnie zdanie powyższego akapitu może Ci się wydawać przesadzone ibardzo górnolotne. Niestety nieprzychodzą mi dogłowy inne słowa, które opisałyby to, co mam namyśli. Pisanie otym niejest proste, bo trzeba nazwać rzeczy, októrychsię nigdy niesłyszało. Nierozmawia się onich przy piwie zeznajomymi, wpracy czynarodzinnych obiadach. Niema jakiś zdań, które powtarza się bezzastanowienia, żadnych utartych schematów na100% pasujących, ani zbitek wyrazów, które nam się już osłuchały iniedziwią.

Jak jestem dla siebie dobra?

Przede wszystkim ciągle się jeszcze tego uczę. Próbuję różnych rzeczy, apotem zapominam osobie. Odnajduję się kolejny raz, zaniedbuję się izaczynam dbać osiebie nanowo. Uczę się, żenieda się wszystkiego zrobić naraz. Pamiętam omałych rzeczach imałymi kroczkami staram się iść naprzód. Zmiłością dosiebie izewspółczuciem.

Kinga zbloga Zaparzę Ci herbatę napisała świetny tekst osamowspółczuciu. Tojest dokładnie to, czego potrzebuje kobieta starająca się długo odziecko. Niewyrzutów sumienia, żecoś zrobiła źle/za późno/czegoś niezrobiła, niesamobiczowania, nieochrzaniania się wgłowie, tylkowłaśnie samowspółczucia. Czegoś, co byśmy okazały przyjaciółce. Zrozumienia, wysłuchania, przytulenia izadbania osiebie, anieciągłego rugania się myślach. Potrzebujemy być dla siebie samych dobrymi przyjaciółkami, aniesurowymi ibezwzględnymi trenerami (którzywymagają, opieprzają izanic niedoceniają).

Bycie dla siebie dobrą todbanie osiebie całą. Oswoje ciało, psychikę iduszę. Jak napisałam wcześniej, nieda się zrobić wszystkiego naraz, alepomału można dbać okażdą ztych stref. Czasem naprawdę nietrzeba wiele.

"Być dla siebie dobrą" - co to znaczy dla Ciebie? - Mocem (2)

Mojesposoby nabycie dla siebie dobrą:

♥ Pozwoliłam sobie nazakupy

Zawsze lubiłam chodzić posklepach. Często szłam docentrum handlowego ipokilku godzinach wracałam zpustymi rękoma, bo nieznalazłam tego, czego szukałam, aszkoda mi było pieniędzy na„pierdoły”. Kupowałam tylkoto, co było potrzebne. Ztyłu głowy miałam, żebyniewydawać pieniędzy, bo jak będę wciąży iprzy dziecku bardziej się przydadzą. Niekupowałam nowych ubrań ani żadnych ozdób dodomu. Niedlatego, żeniebyło nas naniestać, aledlatego, żeuznawałam je zamało istotne wobliczu dziecięcych iciążowych artykułów, które „już zaraz” będą potrzebne.

Zaczęłam sobie pozwalać naspontaniczne zakupy drobnych rzeczy. Takich typowo dla przyjemności, iżebywdomu było miło. Te wszystkie instagramowe wnętrza niekosztują majątku iczasem naprawdę wystarczą lampki zadychę, żebyzrobiło nam się lepiej. Otakie rzeczy zaczęłam dbać. Kupiłam drogie świeczki – rany, jak one pachną! Te zzeszłej jesieni jeszcze mamy, chociaż korzystaliśmy znich dość często. Podkreślam, żedla mnie drogie, bo zaczęłam cenić swoje dobre samopoczucie, które te „głupie” świeczki mi dają.

♥ Zmieniam podejście doprzygotowywania posiłków

Staram się niemyśleć ogotowaniu jak ostracie czasu. Zazwyczaj mam milion ciekawszych rzeczy niż codzienne robienie obiadu (często wjakiś sposób związanych zblogiem imocemowym sklepem, więcdotyczących pracy). Apóźniej się wkurzam, żejemy mało urozmaicone posiłki. Próbuję więczmienić myślenie, żeczas spędzony wkuchni jest zmarnowany – tojest czas dla dobrego jedzenia.

Najłatwiej było tozrobić zpieczeniem – rok temu zaczęłam piec muffinki dla siebie. Wcześniej piekłam tylkonaświęta. Potrzebowałam jakiejś specjalnej okazji – teraz specjalną okazją dozrobienia babeczek jest moja ochota nacoś słodkiego (izdrowszego niż kupne, choć równie pyszne, słodycze).

♥ Pracuję nadwyrzutami sumienia

Jak już jesteśmy wtemacie słodkości, tostaram się dobrze odżywiać, aleiczerpać przyjemność zewszystkich małych jedzeniowych grzeszków. Uczę się tego odmojegomęża. Kiedy rok temu byliśmy nadiecie, każde drobne wykroczenie było przeze mnie okupione mega wyrzutami sumienia ipoczuciem porażki. Miałam wrażenie, żezawiodłam nasze niepoczęte dziecko, żedla niego niejestem wstanie zrezygnować zkawałka ciasta…

Mójmąż zwrócił mi uwagę, żeskoro już podjęłam decyzję, żeje zjem, toniema co się dalej nasiebie wściekać – natobył czas przedpodjęciem decyzji. Teraz jest czas narozkoszowanie się smakiem, naktórynaco dzień sobie niepozwalam. Takpoprostu. Aja odbierałam sobie nawet tę małą radość… Staram się nadtym pracować (nadwyrzutami sumienia).

♥ Uczę się sobie odpuszczać

Jeśli chodzi opsychiczne odpuszczanie toszczytem tego był nasz wyjazd naIslandię. Tobyła Piotrka delegacja, aja niemal całe dwa tygodnie spędziłam whotelu… nierobiąc nic. Najpierw się nasiebie wkurzałam, apóźniej odpuściłam. Odpoczywałam, ile mogłam. Długo spałam ibrałam długie kąpiele. Przedwyjazdem mieliśmy dość trudny czas ibardzo potrzebowałam odpoczynku – zarówno psychicznego, jak ifizycznego. Dużo bardziej niż mi się wydawało.

Kiedy wróciliśmy, odżyłam. Sama zsiebie wstawałam dużo wcześniej niż kiedyś. Byłam wypoczęta. Czułam się, jakby mi się mózg zresetował (wtakim mega pozytywnym sensie). Ichociaż wciąż mi troszkę głupio namyśl otym, jak bardzo się wtedy obijałam, alezperspektywy czasu widzę, żebardzo tego potrzebowałam.

♥ Dbam oswoje zdrowie fizyczne

Psychika iciało są zesobą powiązane dużo bardziej, niż nam się wydaje. Wwakacje poświęciłam mnóstwo czasu (ipieniędzy niestety) nawyleczenie swoich zębów. Bolał jeden, aokazało się, żewkilku innych też „jest coś dozrobienia”. Iteoretycznie mogłam toodłożyć wczasie, zaoszczędzić naznieczuleniach, nierobić wszystkiego jak najszybciej albowybierać inne godziny, żebymieć więcej czasu napracę. Wizyty miałam wokolicach południa nadrugim końcu miasta raz do3 razy wtygodniu przez2 miesiące. Było totrochę męczące, alemiałam poczucie, żerobię dla siebie coś dobrego, zajmuję się sobą. Itobyło super.

Na30 urodziny zażyczyłam sobie odmęża matę doakupresury Pranamat. Długo się nadtym zastanawiałam, bo jak na„coś doleżenia”, jest todroga zabawka. Opinie wnecie czytałam bardzo dobre, alezastanawiałam się, czyniewolałabym jakiegoś bardziej „materialnego prezentu”, np.biżuterii albotorebki. Czegoś bardziej dla przyjemności niż dla zdrowia. Wkońcu stwierdziłam, żebędzie tozabawne, żena30-stkę dostanę „coś naból pleców” ijestem zadowolona. Faktycznie plecy bolą rzadziej, chociaż niewiem, czyprzypisywałabym jakieś super właściwości samej macie. Jestem zadowolona, żebyłam wstanie zainwestować większą sumę wswoje dobre samopoczucie. Toteż znaczy dla mnie być dla siebie dobrą.

Napisałam trochę owydawaniu pieniędzy, aletonietak, żetylkowten sposób dbam osiebie, żejestem dla siebie dobra, kupując coś sobie.

♥ Naprawiam rzeczy

Zeszłej jesieni poświęciłam kilka wieczorów na… cerowanie rajstop iskarpetek. Itobył czas dla mnie, wktórymczułam, żesię sobą opiekuję. Może todziwne. Wsumie mnie też totrochę bawi. Stwierdziłam, żegłupio takwyrzucać coś zjedną małą dziurką (kiedyś być może takbymzrobiła). Długo niemogłam się zatozabrać izakażdym razem, jak wyciągałam zszafki dziurawą skarpetkę, miałam słaby humor. Kiedy skończyłam, byłam zsiebie bardzo zadowolona. Iznowu – niechodziło opieniądze, aleoczynność, którakojarzy mi się właśnie ztroską obliskich, taką trochę zapomnianą. Itakwłaśnie zatroszczyłam się osiebie. Swoją droga, chyba muszę zrobić kolejne podejście docerowania… :)

♥ Rzadko piszę otrudnych sprawach

Kiedyś było tego więcej, dzisiaj bardziej krążę wokół ślubnej tematyki. Ona jest zdecydowanie przyjemniejsza itojest też moja część dbania osiebie. Niezmuszam się dopisania otrudnościach (głównie oniepłodności), kiedy niemam natoochoty.

Jest jeszcze ostatnia konkretna rzecz, októrejchcę wspomnieć. Taka typowo związana zestaraniami odziecko.

♥ Robię tanie testy ciążowe

Chyba każda kobieta starająca się odziecko, chciałaby jak najszybciej wiedzieć, czysię udało. Większość jest niecierpliwa irobi sporo testów ciążowych (podziwiam te, które czekają cierpliwie dodnia spodziewanej miesiączki). Część zdecydowanie zawcześnie, alejednak „koleżance cioci kuzynki pani zwarzywniaka wyszły piękne dwie krechy już X dnia cyklu”, więcanuż iunas wyjdzie wcześniej.

Kiedyś kupowałam 3 testy… apóźniej dokupowałam kolejne. Każdy znich tobyły negatywne emocje. Niete związane zjedną kreską (dotego się trochę przyzwyczaiłam), alezwyrzutami sumienia, żeniepotrzebne wydałam kasę, żeprzecież wiem, żezawcześnie, żejestem głupia, bo negatywny wynik wtym dniu nic nieznaczy, żeznowu niebyłam zbyt cierpliwa, itd.

Teraz kupuję naAllegro najtańsze testy irobię codziennie już kilka dni przedspodziewanym okresem. Wiem, żezawcześnie, żebezsensu, żesą wadliwe (oczym się już niestety przekonałam), itd. aleuspokajają moją głowę natrochę. Itomi wystarczy. Itakco miesiąc robię testy zkrwi, więcte domowe niesą dla mnie wyrocznią, alesprawiają, żerobię „coś”, żenieczekam biernie. Taki trochę efekt placebo chyba.

Niemam wyrzutów sumienia, bo kupuję je zzałożeniem, żebędę je robić wedle mojegowidzimisię. Dlaczego? Bo taką mam ochotę itomi robi dobrze nagłowę. Asą taktanie, żeniejest mi kompletnie szkoda tych kilku złotych wmiesiącu zamójwzględny spokój.

Niezawsze jestem dla siebie dobra

Jeszcze nieumiem odpoczywać. Serio. Ciągle mam poczucie marnowania czasu. Szkoda mi go naodpoczynek. Mam milion pomysłów izawsze jest coś ciekawszego ibardziej konstruktywnego, czym mogłabym się zająć. Często zbraku pomysłu oglądam seriale. Ichociaż je uwielbiam tojednak wiem, żefajnie bybyło znaleźć jakiś satysfakcjonujący sposób odpoczynku nieprzedekranem. Tojeszcze przede mną.

Nieumiem też odmawiać, gdyktoś prosi mnie opomoc, aniejest mi tonarękę. Jest toszczególnie trudne, kiedy jestem „ostatnią deską ratunku”. Niepotrafię postawić mojegodobrego samopoczucia, tego, żemi się niechce, albomiałam inne (mniej poważne wmoim mniemaniu) plany, nadczyjąś potrzebą.

"Być dla siebie dobrą" - co to znaczy dla Ciebie? - Mocem (4)

Wpis powstał wramach kampanii profilaktyki higieny umysłu #RÓWNOWAŻĘ organizowanej przezKamilę – autorkę bloga Uważniej.pl

Piotrek zapytał, co ja takiego równoważę, ijuż wiem – emocjonalny rollercoaster niepłodności (otym kiedyś napiszę osobny wpis). Odkryłam topoprzeczytaniu tekstu Basi zeSmart Nest ostracie dziecka, wktórymużyła określenia „emocjonalna sinusoida”. Ichociaż nasze problemy są różne, topotrzeba zbalansowania swoich emocji jest chyba podobna.

Bycie dla siebie dobrą pomaga zrównoważyć izłagodzić to, czego nieda się uniknąć, co itaksię dzieje iitaktoczujemy. Zadbanie osiebie sprawia, żejest nam chociaż trochę lepiej. Mimo wszelkich złych rzeczy, które się dzieją wnaszym życiu, mamy dotego prawo, żebybyło nam poprostu lepiej imilej (itonieznaczy, żeumniejszamy swoje problemy czyodbieramy im wagę!). Komfort życia, nawet trudnego, możemy poprawić sami.

„Być dla siebie dobrą” – co toznaczy dla Ciebie?

"Być dla siebie dobrą" - co to znaczy dla Ciebie? - Mocem (2024)
Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Kareem Mueller DO

Last Updated:

Views: 5912

Rating: 4.6 / 5 (46 voted)

Reviews: 93% of readers found this page helpful

Author information

Name: Kareem Mueller DO

Birthday: 1997-01-04

Address: Apt. 156 12935 Runolfsdottir Mission, Greenfort, MN 74384-6749

Phone: +16704982844747

Job: Corporate Administration Planner

Hobby: Mountain biking, Jewelry making, Stone skipping, Lacemaking, Knife making, Scrapbooking, Letterboxing

Introduction: My name is Kareem Mueller DO, I am a vivacious, super, thoughtful, excited, handsome, beautiful, combative person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.